Biznes jak strzelnica
Zainspirował mnie ostatni wpis blogowy Przemka – „Koniec kryzysu” – z którym łączą nas nie tylko i wyłącznie tematy biznesowe-rozwojowe, ale również pasje do sportu, wojska czy właśnie motocykli. Czasem, żeby lepiej zrozumieć mechanizmy rządzące światem biznesu, warto wyjść poza jego ramy – znaleźć analogię w dziedzinie, która na pierwszy rzut oka wydaje się zupełnie niezwiązana. Zostawię w tym miejscu temat motocykli i związanych z nimi analogii biznesowych Przemkowi, a podzielę się kolejnym, bliskim mi tematem, którym jest strzelectwo.
5 zasad strzelca, które poprawią Twoją skuteczność w biznesie
Strzelnica to nie tylko wały, tarcze, hałas i dym prochowy. To miejsce, gdzie kluczowe są skupienie, spokój i celowość działania (myślenie). A to – jak się okazuje – doskonale rezonuje z codziennością przedsiębiorcy.
1. Celowanie – czyli strategia
Na strzelnicy nie celujesz „na oko”. Przykładasz broń, zgrywasz przyrządy celownicze (muszka, szczerbinka), szukasz punktu odniesienia, mierzysz. W biznesie celowanie to strategia – wybór kierunku działania, usług, klientów, marketingu. Jeśli nie wiesz, do czego celujesz, to nawet najlepszy „strzał” będzie zmarnowany. Przypadkowość to największy wróg skuteczności. W obu przypadkach.
2. Oddech – panowanie nad sobą
Dobry strzelec nie oddycha szybko. Kontroluje oddech, zatrzymuje na moment przed strzałem. Bo to, co dzieje się wewnątrz – wpływa na to, co dzieje się na zewnątrz. W biznesie łatwo wpaść w wir chaosu, szczególnie w nieprzewidywalnych i turbulentnych czas, z jakimi nie da się ukryć mamy do czynienia. Ale decyzje podejmowane w panice rzadko „trafiają do celu”. Oddech, czyli moment refleksji, chłodna głowa, zimna krew, opanowanie, to co charakteryzuje żołnierzy jednostek Wojsk Specjalnych – to często granica między chybieniem a trafieniem w dziesiątkę.
3. Seria próbna – testowanie
Zanim strzelec przystąpi do zawodów (serii punktowanej), oddaje kilka próbnych strzałów. To okazja do kalibracji przyrządów, zgrania wzroku z celem, korekty ustawień wyposażenia.

W biznesie to testowanie wewnętrzne, pilotażowe kampanie, wymiana informacji z partnerami. Przed dużym ruchem – warto „przymierzyć”. Zrozumieć, co działa, a co trzeba jeszcze skorygować.
4. Korekta po strzale – działania naprawcze
Każdy strzał pozostawia ślad. Strzelec analizuje – czy było za wysoko, za nisko, w prawo, w lewo? I na tej podstawie wprowadza poprawki. W biznesie ten ślad to dane. Wyniki kampanii, feedback klientów, lessons learned. Sztuką jest nie ignorować tych śladów. Każdy z nich mówi coś o tym, jak lepiej trafić następnym razem.
5. Nie zawsze trafisz – porażka to lekcja
Nawet najlepsi pudłują. Pytanie nie brzmi: „czy się nie uda?”, tylko: „co zrobię, gdy się nie uda?”. Na strzelnicy złe trafienie to sygnał, nie koniec świata. W biznesie porażka to dane. Niepowodzenie to lekcja. Jeśli z każdego pudła potrafisz wyciągnąć wniosek – jesteś coraz bliżej celu.
Na koniec …
Strzelnica nauczyła mnie jednej rzeczy: trafienie to nie przypadek. To suma koncentracji, przygotowania, postawy, zgrania przyrządów celowniczych, pracy na języku spustowym, oddechu i gotowości na korektę. Biznes działa tak samo. Możesz mieć świetny pomysł (broń), fantastyczny zespół (amunicja) i ogromne ambicje (cel), ale jeśli zabraknie skupienia, strategii i odwagi do wyciągania wniosków – cel może pozostać tylko marzeniem. Bo biznes, jak strzelectwo, wymaga nie tylko siły. Wymaga precyzji.
Więcej – wpis blogowy: „Koniec kryzysu”
Co dalej?
Jeśli ta historia Cię zainspirowała, a analogie strzelecko-biznesowe są Ci bliskie, być może zainteresuje Cię temat… diagnozy dojrzałości organizacyjnej. Przygotowaliśmy ją specjalnie dla tych, którzy chcą sprawdzić, jak bardzo ich firma jest gotowa na wyzwania, które wymagają szczególnych – podobnie jak na strzelnicy – umiejętności.
Udział w diagnozie jest darmowy. Po jej wykonaniu otrzymasz raport z rekomendacjami, które – mocno w to wierzymy – okażą się przydatne na drodze budowania organizacji gotowej na złe i dobre czasy!